poniedziałek, 13 października 2014

06: Nagrania cz. 1

Zszedł zmęczony po schodach i skierował się do salonu. Gdzie na kanapie siedział Naruto, stukając niecierpliwie paznokciami o blat wypolerowanego stołu przy którym siedział.

- Powiedziałem jej - mruknął i usiadł naprzeciwko.

Naruto skinął głową i podszedł do barku, nalał do dwóch szklanek whisky. Jedną z nich podał Itachiemu, który wypił trunek jednym haustem.

- Ona musi znać prawdę. Całą prawdę - powiedział w końcu, odstawiając puste naczynie na stół.

- Zwariowałeś?! Wyobrażasz sobie na to jak zareaguje, jak dowie się co się z tobą działo po wojnie?! Myślisz, że... - wykrzyknął blondyn tracąc nad sobą panowanie.

- Nie przesadzasz czasem? Widziała już wiele złego, moja krew nie zrobi na niej wrażenia.

- Jasne. No pewnie. Pójdę i wyznam jej gdzie byłem. Co tak naprawdę stało się z Sasuke...Ona mnie nie znienawidzi. Rozumiesz? Pogodziła się już z tym po co mamy jątrzyć stare reny? Daj jej trochę czasu, przekona się do ciebie.

- Nie będzie tak źle. Wiem czego mogę się spodziewać. Chcę by znała prawdę o moim bracie. W końcu była w nim zakochana!

- Dobra, ale odpowiedzialność bierzesz na siebie. Ja umywam ręce. Jak to zrobimy?

- Pokażemy jej nagrania z przesłuchań - Naruto skrzywił się lekko, ale skinął głową.

***

Sakura leżała na wąskiej kanapie obok okna, przykryta ciepłym pledem. Odwróciła się na lewą stronę, gdzie z okna miała idealny widok na wchodzących i wychodzących z domu mieszkańców Konohy i przedstawicieli innych wiosek. Jednak jeśli miałaby być szczera to interesowała ją tylko jedna osoba. A mianowicie Itachi Uchiha. Z niecierpliwością wypatrywała wysokiego bruneta, który przekracza czarną bramę i znika w lesie. Jednak mijały kolejne minuty, a Itachi nadal nie opuszczał domostwa. Wiedziała, że wkrótce będzie musiała zejść na dół i stawić czoła temu co usłyszała kilka godzin wcześnie, wołała jednak zrobić to bez towarzystwa Uchihy. W końcu po kilkunasty minutach bezczynnego leżenia z ociąganiem wstała z posłania i związując włosy w niedbałą kitkę wyszła z pokoju. Nie miała głowy aby martwić się o swój wygląd.

Starała się omijać skrzypiące miejsca na schodach, ale było to trudne bo takich miejsc było mnóstwo. Była dopiero piąta rano i wiele domowników jeszcze spała. Nagle poczuła gęsią skórę na karku. Było tak zawsze gdy ktoś się w nią wpatrywał. Niespokojna potarła zziębnięte ramiona i niemal z ulgą weszła do starej kuchni w wiejskim stylu. Wciąż zaniepokojona dziwnym uczuciem podeszła do kredensu i wyjęła z nie go kubek oraz pudełko z kawą. Wsypała do naczynia łyżkę brązowego proszku i wstawiła wodę na staromodną kuchenkę gazową. Miała właśnie ruszyć do lodówki, by zobaczyć czy zostało coś do zjedzenia, gdy zza jej plecami odezwał się męski głos.

- Cześć, Haruno - Zaskoczona dziewczyna podskoczyła i odwróciła się napięcie. Brunet stał niedbale opierając się o framugę i patrząc na nią ze swoim charakterystycznym złośliwym uśmieszkiem.

- Co tu robisz? - spytała nieudolnie kryjąc swoje niezadowolenie. I z powrotem odwróciła się od niego. Z lodówki wyjęła dwa jajka oraz małe koktajlowe pomidorki.

- A czyja ci mówiłem, że gdzieś wychodzę? - spytał lekko zaskoczony Itachi. Robiąc mimowolny krok w jej kierunku.

- Daj jej spokój Itachi - odezwał się niespodziewanie Naruto, który wszedł do kuchni.

- Sakuro, chcielibyśmy ci coś pokazać - zaczął, dając ZNAK brunetowi, że nie ma zamiaru odkładać tego na później.

- Możecie mi to pokazać jutro. Na dziś mam dość wiadomości - jej głos był lodowaty. Nie miała siły by cokolwiek oglądać.

- Nie masz wyboru. Musisz z nami iść - rzekł Itachi i zanim zdążyła zareagować już stał za nią obejmując ją ramieniem. Westchnęła ciężko i dała się poprowadzić.

***

Blondyn co chwila nerwowym ruchem zerkał na milczącą kobietę. Powiedzieć, że była wściekła to niedomówienie. Szła obok nich wąskim korytarzem na drugim piętrze, gdzie znajdowała się sala kinowa, mrucząc do siebie przekleństwa i zaciskając mocno pięści. Po chwili cała ich trójka przystanęła przed drzwiami, Naruto czując jak coś zimnego opada mu na dno żołądka otworzył drzwi. Pomieszczenia miało ciepłe brązowe ściany, dużą narożną sofę i stolik z telewizorem.

- Co chcecie mi pokazać? - Różowłosa spojrzała na Naruto w oczekiwaniu na odpowiedz. Ten jednak ignorując swoją przyjaciółkę podszedł do odtwarzacza. Dopiero teraz zauważyła, że trzyma w ręku kasetę. Wsunął ją i włączył telewizor. Pojawił się jakiś ciemny pokój. Naruto zatrzymał odtwarzanie i odwrócił się w jej kierunku.

- Mam nadzieję że mi wybaczysz. Nie mogłem powiedzieć ci tego wcześniej. Chodź - gestem ręki przywołał ją do siebie. Usiedli na twardej i zimnej podłodze. Itachi tymczasem czując, że dłużej nie wytrzyma w tym pokoju zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie.

***

Sakura zobaczyła jasne pomieszczenie. Przed biurkiem siedziała Tsunade zaś naprzeciw niej Naruto.

- To tylko kwestia czasu. Musisz sobie poradzić.

- Ja sobie nie poradzę. Nie pokonam go. Sakura leży w szpitalu i leczy rany po walce z Sasuke - Dziewczyna zerknęła kątem oka na siedzącego obok blondyna i dostrzegła łzę płynącą na policzku.

- Naruto! - krzyknęła blondynka tracąc na sobą opanowanie....

Po chwili gabinet Hokage znikł, a potem pojawił się znów. Tym razem Tsunade towarzyszył Jiraya.

- Itachi dostał misję..

Sakura poczuła jak ziemia osuwa się spod jej stóp. Miała dość. Nie chciała już nic więcej widzieć, ani słyszeć. Nagle ekran zasnuł się czernią.

- Czas na kolejny film - głos Naruto rozbrzmiał jak dzwon. Po chwili znów na ekranie widać było jakiś obraz. Tym razem była, to ulica w Tokio.

***

Rozdział jest podzielony na dwie części. Muszę przemyśleć kilka spraw, żeby wszystko miał ręce i nogi. Po za tym w szkole zaczyna się harówka i nie mam już tyle czasu. Rozdziały będą się pojawiać teraz rzadziej. Najprawdopodobniej w weekendy.

4 komentarze:

  1. Nie wiem dlaczego, ale wyswietlają mi się na rozdziale dziwne kółka -.- Cięzej się przez nie czytało.
    Post wydał mi się krótki, ale cóż, lepsze to niz nic.
    Pozwolisz, że się powtórze: Wszystko co Twoje kocham czytać. ^^
    Czekam na rozwój sytuacji i weny
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Także czekam na rozwój sytuacji :D
    Ciekawa historia

    OdpowiedzUsuń
  3. 38 yrs old Executive Secretary Deeanne Matessian, hailing from Leduc enjoys watching movies like Destiny in Space and Kite flying. Took a trip to Quseir Amra and drives a Ford GT40 Prototype. bezkonkurencyjny post

    OdpowiedzUsuń