niedziela, 19 października 2014

07: Nagrania cz.2

Naruto ciężko było oglądać coś, co przeżył na własnej skórze. Ale czuł także jakąś wewnętrzna ulgę, nie będzie już miał sekretów przed Sakurą. Kobieta wgapiała się w ekran telewizora, chłonąc każde słowo. Wkrótce miała poznać prawdę, co tak naprawdę stało się z ukochanym mężczyzną. 


Naruto zacisnął pięść z zdenerwowania. Obawiał się reakcji przyjaciółki na to, co usłyszy i zobaczy za chwilę. Nagle na ekranie pojawił się jakiś słabo oświetlony, wąski pokój. Z jednym krzesłem i materacem pod ścianą. Na materacu leżała jakaś dziwna masa, która co chwilę drgała lekko. Ktoś musiał zrobić zbliżenie, tak, że rozpoznała w tej bezkształtnej masie Itachiego Uchihę. Sakura zakryła sobie buzie rękoma, by nie wrzasnąć. Itachi leżał na lewym boku. Z trudem oddychając. Na całym ciele widać było liczne obdarcia, rany, z których sączyła się krew i siniaki. Jego czarne tęczówki były utkwione w jednym punkcie. Nagle otworzył spierzchnięte wargi, z których wyrwał się mimowolnie krzyk pełen bólu, spowodowany zimnym metalem zatapiającym się w jego brzuchu. 

- Masz już dość? - spytał zimny głos. Sasuke Uchiha zaśmiał się zimno, po czym siłą wlał trochę wódki do ust brata. Ten zakaszlał i zamknął oczy. Przez chwilę młodszy z Uchihów wpatrywał się w starszego, a potem wstał i wyszedł z pokoju nucąc jakąś nieznaną Sakurze melodię. 

Sakura poczuła mdłości. Miała już poprosić Naruto o wyłączenie nagrania, ale ekran znów zasnuła czerń. A potem znów zobaczyła ten sam pokój co wcześniej. 


Itachi tym razem siedział podpierając brodę o kolana. Drzwi otworzyły się i wszedł Sasuke. W ręku trzymał tacę z jedzeniem. 

- Jedz - rzucił niedbałym tonem i postawił przed bratem tace. 

- Wynoś się! Zabiję cię! - Itachi zerwał się z miejsca i podbiegł do Sasuke z wyciągniętą pięścią. Jednak, zanim zdążyła ona dosięgnąć twarzy, Sasuke zatoczył się i upadł. Z jego pleców widać było wystający nóż. A cała kurtka powoli robiła się czerwona... 

Zdezorientowany brunet zaczął rozglądać się dookoła. W końcu jego wzrok spoczął na wysokim blondynie. Z niebieskich oczu płynęły łzy, ale cała sylwetka była dumnie wyprostowana. 

- Kyubbi - wyszeptał ostatkiem sił i pochłonęła go ciemność. 

Sakura zamknęła oczy, a po policzkach zaczęły jej płynąć łzy. 
A, więc wreszcie prawda... 


Ekran zrobił się znów czarny, kaseta wysunęła się lekko z odtwarzacza. Ona jednak chciała znać dalszy finał. 

- Itachi wyzdrowiał po sześciu tygodniach. Miesiąc później dostał propozycję, by być naszym szpiegiem, a resztę już znasz - rzekł Naruto, jakby czytał w jej myślach. 


Itachi stał pod drzwiami od dwóch godzin. Całkowicie ignorując co raz to dotkliwszy ból nóg. Nie wiedział czemu, ale nie chciał stamtąd odchodzić. Starał się nie myśleć na to, jak zareaguje różowłosa, gdy dowie się, kto tak naprawdę zabił jego ukochanego braciszka. Gdy zegar w salonie wybił godzinę dziewiątą drzwi rozwarły się szeroko i na korytarz weszła Sakura razem z Naruto. Między nimi zapadła ciężka cisza, powietrze było duszne i naelektryzowane. Wpatrywali się w siebie niezdolni do jakiekolwiek słowa. Patrząc w zielone tęczówki kobiety, Itachi nagle zobaczył to samo co ona kilka godzin wcześniej. Znów poczuł metal w swoim ciele i obezwładniający ból oraz ulgę, gdy brat padł martwy. 

- Sakuro? - spytał zaniepokojony blondyn patrząc z uwagą na bladą twarz przyjaciółki. 

- Chciałabym zostać na kilka minut sama. Dobrze? - Głos Haruno lekko drżał, ale spojrzenie, które posłała Naruto było twarde i zdecydowane. 

- No dobrze, ale jak coś to mnie zawołaj - odezwał się niechętnie Uzumaki i pociągnął za sobą milczącego bruneta i zamknął drzwi.

 Sakura czując jak drżą jej kolana, opadła na chłodną posadzkę i pociągnęła kolana do siebie. Głowę włożyła między kolana i próbowała oddychać równo, ale jej serce biło zbyt szybko. Nie wiedziała co ma myśleć o tym co zobaczyła przed kilkoma minutami. Kochała Naruto, był jej przyjacielem, ale świadomość, że to on zabił Sasuke, w którym była od dziecka zakochana. I, choć ten okazał się być draniem, to jednak nie mogła tak po prostu o wszystkim zapomnieć. 


- Jak myślisz, czy dobrze zrobiliśmy pokazując jej te nagrania? - Naruto oparł się o ścianę i wbił wzrok w czarne tęczówki stojącego naprzeciw nie go mężczyznę. 

- Nic mnie to nie obchodzi. Jak mówiłeś wcześniej to ja  biorę, za to odpowiedzialność. Ona sobie z tym poradzi...

- Och, zamknij się. Mam uwierzyć, że ciebie to nie dotknęło, że już o wszystkim zapomniałeś? 

Itachi odwrócił wzrok, nie chcąc udzielić mu odpowiedzi. Cholerny Naruto i jego domysły! warknął do siebie w myślach. 

Naruto podszedł do okna. I zaczął z niepokojem zerkać na burzowe niebo za szklaną szybą. 

Po chwili drzwi otworzyły się i na korytarzu rozległy się kroki Sakury. Szła w ich stronę z kamienną twarzą. Nie przystanęła jednak przy nich tylko minęła ich bez słowa. 



Itachi znajdował się w swojej tymczasowej sypialni i sprzątał bałagan, który zostawił tu przed kilkoma godzinami. Wydawało mu się, że od czasu, gdy cisnął lampką nocną o drzwi minęły już lata świetlne. Wyrzucając ze swojej głowy wszystkie myśli, stawiał z powrotem przywrócony stolik i krzesło, pościelił łóżko, umył podłogę i wyrzucił rozwalony klosz do śmietnika, wymienił żarówkę, a lampkę postawił na swoim miejscu. Gdy jednak skończyła się praca i nie było nic już do zrobienia nawiedziły go nie przyjemne myśli. Co miał zrobić? Jak miał przygotować się do tego co go czekało? Nie umiała znaleźć żadnej odpowiedzi. Pozostawało mu jedynie jedno - musiał czekać. 


Sakura siedziała razem z Naruto w salonie. Blondyn obejmował ją ramieniem. Sakura była mu wdzięczna, że nie próbuje ją zmusić do rozmowy. Nurtawało ją jedynie jedno. 

- Naruto czy on się zmienił? - spytała podnosząc się lekko z ramienia przyjaciela i patrząc mu prosto w oczy. 

- Kto? - spytał lekko zaskoczony. 

- Uchiha - odparła. 

- Tak. Może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale tak. 

*** 

Rozdział chyba jest krótszy niż poprzedni. Jednak wyjaśniła się sprawa z Sasuke, ten temat jest już zajęty. Mam nadzieję, że się wam podobało ;)

4 komentarze:

  1. Fajny rozdział. Niespodziankabzdura tym Sasuke. Tego się.nie spodziewałam
    Czekam na next
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam Serdecznie na nowe rozdziały na blogach
    itachi-i-sakura-wielka-milosc-shinobi.blogspot.com oraz itachi-i-sakura-ai-shiteru.blogspot.com
    Pozdrawiam
    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierdziele ale jaja kurde niespodziewalam sie tego ze to itas zabil saska ciekawa jestem dalszych losow saki

    OdpowiedzUsuń